Na europejskim rynku mamy rozmaite rodzaje grzejników. Kiedyś popularne były grzejniki żeliwne, teraz wyparły je stalowe grzejniki płytowe oraz grzejniki konwektorowe ogrzewane wodą lub prądem. Rozwój technologiczny ma rzecz jasna swoje odbicie także w technice grzewczej.
Nanorurki węglowe zaskakują niesamowitymi właściwościami. Otóż świetnie przewodzą one prąd i ciepło, a jednocześnie są bardzo wytrzymałe na urazy mechaniczne. Dzięki temu możliwe jest wykonanie grzejnika, w postaci arkusza papieru. Dzięki temu możliwe jest wyprodukowanie na przykład obrazu, czy lustra, które grzeje. Według zapewnień producentów zaletą paneli jest brak cyrkulacji powietrza w pomieszczeniach oraz równomierny rozkład temperatury. Z tego co zauważyłem daje się wyczuć w sieci, że producenci tych innowacyjnych grzejników prowadzą marketing szeptany. Przeglądając fora internetowe związane z ogrzewaniem widać, że spotyka się to z różnym przyjęciem. Trudno niestety sobie wyobrazić kompleksowe ogrzewanie mieszkania tylko w oparciu o to rozwiązanie. Na http://forum.muratordom.pl ktoś ciekawie zauważył: "jak się to ma (pomijając kwestie technologiczne) do utrzymywania stałej
temperatury murów. Aby zapobiec wilgoci to należy pomieszczenia
ogrzewać. Jeśli panel wisi na ścianie i pokrywa go aluminiowy ekran od
ściany to jak jest ogrzewana część muru/ściany pod panelem? Powietrze
nie przenosi temp. bo nie jest przed infrared ogrzewane - tak podaje
producent. Czyli nawet ustawiając panel naprzeciw innego panela, ekran
powoduje odbijanie promieni do środka pomieszczenia."
Drugi niewątpliwy minus to koszty tych paneli. Dla przykładu koszt "gołego" infrapanelu, który byłby w stanie ogrzać pomieszczenie o powierzchni max 10 m2 przy bardzo dobrze docieplonym budynku to ok. 900 zł. netto.
Trzeba jednak przyznać, że jest to bardzo fajny sposób na dogrzewanie stylowych pomieszczeń. Cóż, wykorzystanie nanorurek węglowych w przemyśle daje ogromne możliwości. Czy zostaną one na dobre wdrożone i wykorzystane w technice grzewczej? Poczekamy, zobaczymy.
Bardzo ciekawy artykuł, z którego dowiedziałem się wielu przydatnych rzeczy. Polecam i czekam na kolejne artykuły.
OdpowiedzUsuń