Wrzesień w zasadzie rozpoczyna sezon na instalacje grzewcze. W planie budowy domów jednorodzinnych wiele osób ma za założenie, aby na zimę, budynek był już przykryty dachem, ocieplony z wstawionymi oknami, drzwiami oraz - przede wszystkim z działającą instalacją centralnego ogrzewania.
Dzięki takiemu rozplanowaniu czasu zima nie jest martwym okresem. Można wtedy zająć się wykańczaniem wnętrza. Mało tego na ogół (w zależności od regionu Polski) w styczniu i lutym z firmami zajmującymi się tym etapem budowy można negocjować ceny usług.
W międzyczasie trwających prac wykończeniowych można osuszać mieszkanie dbając o wysoką temperaturę i dobrą wentylację pomieszczeń. I tutaj pojawia się problem, mianowicie wysokie rachunki za paliwo do kotła centralnego ogrzewania. Co zrobić?
W ostatnich latach modne staje się montowanie oprócz zasadniczego kotła grzewczego (gazowego lub olejowego), także alternatywnego kotła na paliwo stałe. Daje to komfort, gdy ten główny piec się popsuje albo, gdy dojdzie do kolejnych wahań cen gazu czy oleju na rynku. Mało tego, takie osoby w pierwszym sezonie zimowym mogą śmiało zaplanować osuszanie budynku paliwem stałym - węglem, drewnem czy miałem, które w porównaniu z energią elektryczną, olejem czy gazem opałowym są stosunkowo niedrogie.
Jeśli już myślimy o takim rozwiązaniu warto przemyśleć jeszcze jedną ewentualność. Może warto by było ten zasadniczy kocioł zamontować dopiero przed drugim sezonem grzewczym? Warto to zrobić ze względu na nieprzyjazną dla pracy nowoczesnych urządzeń "atmosferę panującą" :) w budynku, w którym jeszcze trwają prace budowlane. Ma to szczególne znaczenie w urządzeniach, które zasysają powietrze z pomieszczenia, w którym się znajdują (np. kotły gazowe z otwartą komorą spalania).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.